sobota, 7 maja 2011

Co fotografować? Kilka zdań nie tylko o fotografii pejzażowej.



















Warto zastanowić się do jakiego rodzaju fotografii jesteśmy predysponowani. Wynika to głównie z cech naszego charakteru i zainteresowań.

Jeśli przede wszystkim fotografujemy ludzi w ich naturalnym, nieupozowanym otoczeniu, oczywistym środowiskiem będzie dla nas miasto, ulice, imprezy publiczne. Trzeba się tu wykazać szybkością reakcji, ale też dobrym kontaktem z nieznajomymi, wyczuciem chwili, obserwacją wielu planów jednocześnie. Fotograf jest w takich sytuacjach widoczny i musi odznaczać się inicjatywą i dobrym kontaktem z ludźmi. Fotografując nieznajomych trzeba wypośrodkować pomiędzy pytaniem się o zgodę na zrobienie zdjęcia a fotografowaniem bez uprzedzenia. Z jednej strony zgoda wydaje się konieczna (wtedy gdy fotografowany jest motywem głównym kadru), ale znika wtedy bezpowrotnie naturalność. Większość doskonałych zdjęć Henri Cartier-Bressona, Eliota Erwitta czy Martina Parra nie istniałaby gdyby autor pytał się o zgodę na wykonanie zdjęcia. Inna sprawa, że większość tych fotografii powstała dawno temu, gdy ochrona wizerunku i danych osobowych nie była tak drażliwym tematem.
Jeśli wybieramy reportaż, czy dokument fotograficzny ważna jest praca wykonana obok robienia zdjęć. Szukanie tematów, zbieranie informacji i wiedzy, nawiązywanie kontaktów i organizacja samej pracy.
Jeśli preferujemy fotografię krajobrazową będziemy się realizować w bliskich i dalekich podróżach w poszukiwaniu inspirujących motywów.


Przepis na udane zdjęcie pejzażowe jest prosty:
znajdź magiczne miejsce, przyjedź tam o najlepszej dla niego porze roku, wstań przed świtem i jak będziesz mieć szczęście w postaci pięknego światła, mgły i wspaniałych chmur, rozstaw statyw, precyzyjnie skomponuj kadr, dobierz filtry, ekspozycję i naciśnij spust migawki.
To nie żart. W klasycznej fotografii pejzażowej kluczowym elementem jest znalezienie się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. O ile nad wyborem fotografowanej przestrzeni możemy zapanować wybierając się w rejony, które nas inspirują o tyle doświadczenie wspaniałego światła jest często łutem szczęścia. A to właśnie światło jest głównym sprawcą atrakcyjności fotograficznego pejzażu. Szczęściu możemy trochę pomóc: wybierajmy się na zdjęcia o ciekawej porze roku: jesienią, wiosną czy mroźną zimą, fotografujmy w porach dnia gdy słońce jest stosunkowo nisko nad horyzontem, obserwujmy prognozy czekając na ciekawe dla fotografa zjawiska atmosferyczne: jak gwałtowną zmianę pogody, mgłę, czy zimową inwersję temperatur.
Na koniec pozostanie tylko do wyboru czy specjalizujemy się w krajobrazie naturalnym, industrialnym, miejskim a może peryferycznym...

Aby zrobić udane zdjęcie pejzażowe :
  • wybierz atrakcyjny, niebanalny motyw
  • poluj na światło czyli fotografuj o przemyślanej porze dnia by wykorzystać ten najważnieszy składnik zdjęcia krajobrazowego.
  • obserwuj warunki atmosferyczne, najciekawsza fotograficznie jest pogoda z “charaktrem”
  • uważnie komponuj kadr dzieląc jego powierzchnię w sposób przemyślany. Świadomie umieszczaj linię horyzontu, unikaj jeśli nie jest to uzasadnione kompozycji centalnej.
  • korzystaj ze statywu, poszerzysz tym samym swoje możliwości o robienie dobrych technicznie zdjęć w trudnych oświetleniowo sytuacjach, jak zdjęcia przed świtem, po zachodzie słońca czy w nocy
  • świadomie używaj głębi ostrości domykając maksymalnie przysłonę by osiągnąć jej maksimum lub ją otwierając chcąc wyselekcjonować najważniejszy element motywu poprzez uzyskanie płytkiej głębi ostrości
  • stosuj różne ogniskowe obiektywu. Szeroki kąt by podkreślić przestrzeń i dynamikę, tele czyli długie ogniskowe by zagęścić perspektywę lub wydobyć jakiś element z całości obrazu.
  • buduj zdjęcia oparte na wielu planach
  • jeśli to możliwe pokaż człowieka w pejzażu, nie pozującego dla potomnych, ale żyjącego w tej przestrzeni, ją eksplorującegos lub po postu ukazującego jego skalę czy monumentalność

Mimo, że ten fotografia pejzażowa to obszar eksploatowany od lat i trudno w nim o jakieś twórcze odkrycia to jest niezwykle wdzięczna, przynosząca radość odmiana fotografii. Można ją realizować praktycznie wszędzie. Daleko i blisko. Z tym, że wielokrotna możliwość powrotu do ulubionych miejsc daje szansą „upolowania” wyjątkowego ich oświetlenia, czy spojrzenia od innej niż powszechnie znana strona. Będąc tylko przejazdem jesteśmy uzależnieni od chwili, nasz pierwszy ogląd miejsc może być bardziej zwyczajny, typowy.
Szukanie motywu zdjęcia to pierwszy element fotograficznej układanki. Można podążać kierując się ściśle wskazówkami map i przewodników lub traktować praktykę turystyczną bardziej indywidualnie. Próbować wędrować poza miejscami oznaczonymi jako atrakcje turystyczne. Czuć się bardziej podróżnikiem niż turystą. Choć niektórzy teoretycy turyzmu (pojęcie to oznacza całokształt zagadnień związanych z turystyką) twierdzą, że to obłuda, oszukiwanie samych siebie. Wyróżnianie się jako podróżnik a nie turysta jest jedną z najbardziej powszechnych praktyk turyzmu. Każdy turysta może znaleźć kogoś bardziej turystycznego” od siebie, podróżujący autobusem ma w pogardzie podróżujących samolotem, turysta z plecakiem krzywo patrzy na zorganizowanych w grupy.
„Nic bardziej nudnego niż anonimowy pejzaż” powiedział Prosper Marimee. Te słowa można zinterpretować jako komentarz do tego, że współczesny człowiek by docenić jakąś przestrzeń musi mieć ją jakoś sklasyfikowaną, ocenioną, wyróżnioną jako ważną. Można się od tego schematu uwolnić. Aparat fotograficzny daje moc zamieniania anonimowego pejzażu w wyróżniony. Odkryty i wyróżniony przez autora fotografii. Mogą być więc to rejony powszechnie uznane, ale też przestrzenie nieopisane i zapomniane. Dalekie i te obok własnego domu.
Oprócz motywu zdjęcie krajobrazowe tworzą jeszcze dwa elementy. Światło i kompozycja. Światło jest chyba najistotniejszym elementem tego typu fotografii. Często fotografowie specjalizujący się w tej dziedzinie mają swoje motywy w określonych lokalizacjach i wracają tam wielokrotnie w oczekiwaniu na właściwe oświetlenie. Światło ostre, miękkie, rozproszone, kierunkowe, ciepłe czy zimne buduje niepowtarzalny nastrój, dodaje emocji zarejestrowanemu obrazowi. Mając swoje ulubione miejsca warto zapisać ich położenie według stron świata by przewidywać porę ich korzystnego oświetlenia.
Fotografię pejzażową można uprawiać wszędzie i zawsze. W kontekście światła są jednak pory roku a nawet dnia szczególnie do tego predysponowane. Wtedy światło, szczególny element tego typu fotografii oferuje nam w tych okresach najwięcej. Myślę na przykład o jesieni. Słońce przez większą część dnia jest wtedy stosunkowo nisko położone, dając plastyczne oświetlenie (latem na przykład wysoko położone słońce nad horyzontem, daje wiele godzin płaskie, zimne światło). Jesienią z powodu różnicy temperatur tworzą się zamglenia i inne zjawiska meteorologiczne wpływające na kształt oświetlenia. Oczywiście nie tylko jesienią mamy do czynienia z ciekawymi zjawiskami świetlnymi. Niezależnie od pory roku warto obserwować prognozy pogody. Lekkie zachmurzenie jest w tym przypadku korzystniejsze od krystalicznie czystego nieboskłonu. Fotografowie specjalizujący się w fotografii górskiej mówią, że dla nich sygnałem jest oznaka załamania pogody. Kiedy inni schodzą z gór oni właśnie się tam udają wiedząc, że właśnie w takich momentach pojawia się oświetlenie, na które warto czekać nawet rok. Nie namawiam nikogo na ryzykowne górskie wędrówki w zmieniającą się pogodę. Chcę tylko tym przykładem zwrócić uwagę jak ważny jest aspekt światła w fotografii. I jak sporo wysiłku trzeba włożyć w to by być w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Istotna w fotografii krajobrazowej jest jak wcześniej wspomniałem pora dnia. Rano lub po południu słońce nisko nad horyzontem tworzy plastyczne oświetlenie atrakcyjniej wydobywając kształty i faktury niż słońce w południe. Istnieje takie pojęcie w fotografii jak „złota godzina”. Jest to czas ( kilkadziesiąt minut) przed wschodem słońca i około pół godziny po. Analogicznie się dzieje przy zachodzie słońca. Większość najbardziej efektownych fotografii pejzażowych powstało właśnie w czasie „złotej godziny”, której zawdzięczają niezwykłe oświetlenie. Pierwsze minuty wschodzącego i ostanie minuty zachodzącego słońca dają ciepłe, delikatne oświetlenie, kontrastujące z chłodnymi cieniami. Z tym, że kontrast jasności jest zdecydowanie mniej ostry niż ten w środku dnia. Warto zauważyć, że światło świtu jest inne niż zmierzchu. Wieczorem mamy do czynienia z rozgrzanym powietrzem po całym dniu a rano z ustępującym chłodem nocy. Na ogół wieczorne światło jest cieplejsze niż poranne.
Fotografując pejzaż i chcąc uzyskiwać dobre wyniki, nie ograniczając się do robienia zdjęć przy tzw. okazji trzeba włożyć w to sporo wysiłku. Specjalizujący się w tego rodzaju fotografii wstają wiele godzin przed świtem, by dotrzeć na miejsce o odpowiedniej porze i kończą dzień zdjęciowy grubo po zachodzie słońca.

Trzecim istotnym elementem fotografii pejzażowej jest kompozycja. Dwa obrazy przedstawiające tę samą scenę potrafią mieć diametralnie inną siłę wyrazu. Przyczyną tego stanu jest rozplanowanie sceny w kadrze. Komponowanie zdjęcia to niekoniecznie trzymanie się ścisłych reguł. To sprawa pewnego wyczucia, które często każe te reguły przekraczać. Warto jednak poznać abecadło rozmieszczania figur, linii i punktów na płaszczyźnie. W fotografii punktem odniesienia w kompozycji są: linia horyzontu, główny obiekt, pozostałe osoby bądź przedmioty, kontrastujące z sobą obszary. Czynnikiem determinującym kompozycję jest format obrazu. Prostokąty o proporcjach 3:2, 4:3 czy kwadraty mają inną wewnętrzną energię, wymagają odmiennego traktowania.
Pierwsza więc decyzja dotyczy wyboru kadru, ogólnie mamy trzy możliwości:

  • prostokąt poziomy
  • prostokąt pionowy
  • kwadrat

Pejzaż z długa linią horyzontu zazwyczaj lepiej wpisuje się w kadr poziomy, wertykalne obiekty lepiej wyglądają skadrowane w pionie. Kadr poziomy jest bardziej statyczny, pionowy dynamiczny, kwadrat neutralny, zrównoważony.

Kolejne decyzje dotyczą podziału tych płaszczyzn. Klasyczne zasady złotego podziału ułatwiają podział odcinka czy rozmieszczenie punktów na płaszczyźnie ( złoty podział znany jest do starożytności i przypisywano mu wyjątkowe walory estetyczne, stosowany był i jest w architekturze, malarstwie czy fotografii ). Za pomocą tej metody można wyznaczyć tzw. mocne punkty obrazu. 
Umieszczenie głównego motywu, w którymś z mocnych punktów ułatwi czytelność zdjęcia, wprowadzi pewien ład komunikacyjny. Dlaczego tak reagujemy na te a nie inne punkty na płaszczyźnie obrazu? Jest to być może spowodowane właściwościami mózgu bądź ukształtowaną przez setki lat tradycją budowania obrazu.

  • starajmy się budować kompozycję asymetryczną
  • nie dzielmy obrazu na pół
  • nie odcinajmy go po przekątnej

To podstawowe schematy, od których warto w uzasadnionych sytuacjach robić odstępstwa.
W fotografii dzięki dobrej kompozycji wzmacniamy siłę wyrazu zdjęcia, uzyskujemy harmonię treści i formy. Zaczynamy na przykład od decyzji o położeniu linii horyzontu. Może ona dzielić obraz w różnych układach, inaczej działa będąc umieszczona wysoko, inaczej nisko, może też dzielić obraz na pół, co zazwyczaj jest wyborem niekorzystnym, ale przecież nie zawsze. Podobnie z położeniem głównego motywu, twarzy, postaci, budynku czy przedmiotu. Decyzja, w którym znajdzie się miejscu zdjęcia się nie jest obojętna. Przyzwyczajenie w naszej kulturze do czytania od lewej strony do prawej skutkuje tym, że też tak oglądamy obrazy i różnicujemy w pewien sposób ich obszary. Kompozycja obrazu ma coś wspólnego z jednej strony muzyką a z drugiej z komunikatem słownym. Z muzyką tworzy bowiem pewne pozawerbalne brzmienie obrazu plastycznego, z komunikatem zaś bo pomaga i organizuje przekaz treści.


To, krótkie omówienie spraw wyboru sprzętu oraz podstawowych zagadnień budowy obrazu fotograficznego nie wyczerpuje zagadnienia. Jest zwróceniem uwagi na pewne aspekty towarzyszące fotografii. Zachętą do samodzielnego zgłębiania tematu. Chciałbym na koniec jeszcze raz wrócić do myśli, którą sformułowałem na początku. Do tego by sprawom technicznym poświęcać zdecydowanie mniej czasu niż twórczej inwencji i kreatywnemu myśleniu. Owszem warto umieć robić prawidłowo naświetlone, ostre we właściwym punkcie zdjęcia i posiadać niezawodny sprzęt. Trzeba jednak pamiętać, że esencja fotografii kryje się gdzie indziej. We własnej wrażliwości i umyśle. Trzeba patrzeć, czuć i myśleć. Robiąc reportaż trzeba dobrze opowiedzieć jakąś historię, portretując ludzi wykazywać się empatią, być w pewnym sensie psychologiem, fotografując pejzaż wykazać wrażliwość na kolor, umieć dostrzegać w przestrzeni niebanalne motywy. To intelekt i uczucia składają się na magię tego zjawiska, którym jest „lustro obdarzone pamięcią” jak nazwano fotografię ponad 150 lat temu.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz