Jesienne Bieszczady to klasyk
październikowych wyjazdów. Myślę, że gdyby stworzyć jakiś
ranking jesiennych kierunków podróży po Polsce to Bieszczady były
by w pierwszej trójce. Za co taka wysoka ocena? Za przestrzeń i
kolory. Za niezliczone odmiany żółci, czerwieni, ugru, zieleni
ozdobione przy sprzyjającym szczęściu błękitem. Te kolory to
oczywiście efekt przebarwiającej się roślinności. Efekt
mieszanych lasów, gdzie żółta a potem świecąca czerwienią
buczyna kontrastuje z zimozielonymi igłami świerków, a wielkie połacie traw na połoninach dopełniają ciepłą paletę rudościami
i beżami.