Chciałbym powiedzieć na wstępie, że sprzęt nie jest sprawą kluczową choć wielu osobom wydaje się odwrotnie. To jakim dysponujemy wyposażeniem jest sprawą drugorzędną. Poza pewnymi dziedzinami komercyjnego fotografowania sprzęt nie ma większego znaczenia, a nieustanne myślenie o nim i jego udoskonalanie tylko odwraca uwagę od procesu fotografowania. Pamiętam jak w Akademii Sztuk Pięknych gdzie studiowałem najbardziej uzdolniony kolega malując wspaniałe obrazy nigdy nie nauczył się nazw farb, więcej, nie przywiązywał do nich szczególnej uwagi, korzystał z tego co miał pod ręką uzyskując doskonałe rezultaty.
W  twórczym podejściu do fotografii niekoniecznie najdoskonalsze  technicznie zdjęcie posiada większą siłę wyrazu, przekazuje więcej  emocji czy nastroju. Stąd popularność takiej techniki jak fotografia  otworkowa. Sprawa sprzętu tu praktycznie nie występuje, a raczej  występuje à rebours. Ponieważ technika ta wykorzystuje istniejący od  setek lat wynalazek camery obscury, aparatami fotograficznymi stają się  metalowe puszki, tekturowe czy drewniane pudełka a obiektywami małe  dziurki o średnicy dziesiątych milimetra. Obrazy uzyskiwane tą metodą  charakteryzują się nieskończoną głębią ostrości, miękkim rysunkiem,  zniekształceniami koloru i perspektywy. Pociągające jest w nich to, że  wymagają bezpośredniego zaangażowania w proces powstawania obrazu dając  oryginalne i niepowtarzalne efekty. Twórczo wykorzystuje się również  reaktywowaną niedawno technikę polaroidu czy korzysta z doskonałym  rezultatem ze starych, kilkudziesięcioletnich mieszkowych aparatów.   Podstawą tych praktyk jest uzyskiwanie obrazów innych niż możliwych do  zobaczenia naszym wzrokiem. Bo cóż w końcu interesującego w  perfekcyjnych, naturalistycznych obrazach, które rejestrują współczesne  aparaty, gdzie zdjęcia widzimy na ekranach lcd jeszcze przed ich  zrobieniem. Gdzie jest miejsce dla zaskoczenia, wyobraźni i tajemnicy?  Piszę o tym dlatego by sprawa sprzętu nie przysłoniła samego procesu  fotografowania, by energia, którą jesteśmy w stanie poświęcić tej pasji  nie poszła w przysłowiowy „gwizdek”. Dobrze jest podchodzić do sprawy  wyposażenia z dystansem, nie przeznaczając nie niego większości czasu,  który zarezerwowaliśmy dla fotografii.   
Jeśli  jednak stoimy przed koniecznością zakupu pierwszego aparatu lub musimy  udoskonalić posiadany sprzęt postaram się podzielić swoimi  doświadczeniami.
Ograniczę  się w tym miejscu do omówienia sprzętu cyfrowego, zdając sobie sprawę,  że część fotografujących korzysta jeszcze z powodzeniem z tradycyjnych  materiałów światłoczułych takich jak negatywy czy diapozytywy.
Kupno  aparatu to zasadniczo wybór lustrzanki lub  aparatu kompaktowego. Wybór  lustrzanki to tak naprawdę wybór całego systemu ( produkty  poszczególnych firm na ogól nie są kompatybilne ze sobą), obiektywów,  lamp błyskowych i innych akcesoriów.  
Lustrzanka więc czy kompakt?  
Najbardziej uniwersalną kamerą jest lustrzanka (cyfrowe noszą skróconą nazwę – dslr, digital single-lens reflex camera  ). Jeśli decydujemy się na tę opcję musimy podjąć kolejną decyzję.  Jaka, czy pełnoklatkowa lub z mniejszą matrycą? Królem lustrzanek są  obecnie aparaty z pełnowymiarową matrycą. Pełnowymiarowa oznacza, że ma  ona wielkość odpowiadającą rozmiarowi klatki filmu małoobrazkowego (36 x  24mm). Jaką korzyść daje taka matryca? Otóż dzięki swojemu rozmiarowi  (jest największa w lustrzankach) daje możliwość pomieszczenia na niej  większych elementów światłoczułych w rozsądnych odstępach co skutkuje  niższym zaszumieniem obrazu niż w mniejszych matrycach o takiej samej  ilości pikseli. Inną niezwykle cenną zaletą matryc pełnoklatkowych jest  większa możliwa do uzyskania plastyka obrazu. Dzieje się to za sprawą  płytkiej głębi ostrości, którą łatwiej można uzyskać im większą matrycą  dysponujemy. Do lustrzanek o pełnoklatkowej matrycy łatwiej jest  konstruować obiektywy szerokokątne.  
Inne  wielkości matryc spotykanych w lustrzankach to np.: rozmiar APS-C  (około 22.50 x 15.10 mm w zależności od aparatu) czy 4/3" (18,0 x  13,5mm). Mniejsze matryce wcale tak dużo nie ustępują większym braciom a  posiadają cenną zaletą, są dużo tańsze.  
Wielkość  fizyczna matrycy to jedno, drugą cechą dla nich charakterystyczną jest  ilości pikseli, w które są wyposażone. Obecnie każdy aparat wyposażony  jest w dostateczną ich ilość, tak by z powodzeniem można było wykonywać  duże powiększenia. Zaletami lustrzanek w porównaniu z kompaktami jest  możliwość ręcznego sterowania i szybkość działania. Dla części  fotografujących możliwość pełnej kontroli nad parametrami ekspozycji  jest nie do przecenienia, tak samo ważna jest szybkość działania i  precyzja systemu automatycznego nastawiania ostrości. Niezwykle ważnym  elementem w lustrzankach jest też tradycyjny wizjer umożliwiający  obserwację kadru. Dzięki konstrukcji lustrzanek wizjer ten pozbawiony  jest zjawiska paralaksy, umożliwiając perfekcyjną obserwację kadru.  Możliwość wymiany obiektywów to kolejna bardo ważna cecha tej kategorii  aparatów fotograficznych.  
Czy  więc lustrzanki mają jakieś wady? Jedną z nich może być, zwłaszcza w  fotografii podróżniczej, wielkość i waga sprzętu.  Na tym polu rysuje  się przewaga kompaktów, które są małe i lekkie. Jeśli będą wyposażone w  dobry obiektyw i stosunkowo dużą matrycę stanowią pewną alternatywę dla  cyfrowych lustrzanek. Ważne jest gdy decydujemy się na wybór aparatu  kompaktowego a zależy nam na możliwie dużej kontroli nad obrazem by nasz  aparat zapisywał zdjęcia w formacie RAW. RAW to plik, który zawiera  surowe dane z matrycy światłoczułej. Rejestracja zdjęć w tym formacie  pozwala zachować najwyższą jakość obrazu oferowaną przez aparat dając  możliwość dokładnej obróbki na komputerze. Możemy wtedy bez wpływu na  jakość obrazu zmieniać takie parametry zdjęcia jak balans bieli,  kontrast, ostrość oraz w pewnych granicach kontrolować jasność bez  utraty jakości już zapisanego pliku.  
Inną  zaletą kompaktów może być to, że na ogół są zdecydowanie prostsze w  obsłudze. Ten aspekt może być istotny dla tych, którzy chcą tylko  skadrować zdjęcie i wyzwolić migawkę. W zaawansowanych modelach aparatów  kompaktowych mamy jednak możliwość pełnej kontroli nad ustawieniami  parametrów.
Podsumowując:  aparaty kompaktowe oferując niewielkie rozmiary i łatwość obsługi dają  na ogół obraz gorszej jakości niż lustrzanki, te z kolei, oferując w  zasadzie wszystko na co technologia pozwala, mają wspomnianą wcześniej  wadę. Tą wadą są wielkość i waga. W fotografii podróżniczej ciężki  sprzęt to istotne ograniczenie, wie to każdy kto wędrował z masywnym  aparatem, zestawem obiektywów i statywem. Przychodzi wtedy taki moment,  że trzeba walczyć z samym sobą by po raz kolejny wyjąć aparat z torby  czy plecaka i zmienić obiektyw na potrzebny. Pewnym ograniczeniem  lustrzanek jest też ich niedyskretny wygląd. Skromny, nie rzucający się w  oczy kształt aparatu ma ogromne znaczenie wszędzie tam gdzie  fotografujemy ludzi, a więc w fotografii reportażowej czy ulicznej. Stąd  ulubionym sprzętem fotografów były i są dyskretne aparaty, często  wyglądające na amatorskie a dające dobry obraz.  
Tak  więc kompakt czy lustrzanka?  Istnieje pewna alternatywa. Chciałbym w  tym miejscu zwrócić uwagę na stale się poszerzającą ofertę aparatów w  systemie mikro cztery trzecie. To sprzętowe połączenie „ognia z wodą”.  Aparaty w tym systemie mają stosunkowo dużą matrycę, której wielkość  dorównuje matrycom w prostszych lustrzankach, a przy tym są niewielkie,  dają się wręcz schować do kieszeni. System ten tak jak w lustrzankach  opiera się na wymiennej optyce. I może dać przyjemność fotografowania  połączoną z jakością.
Tak więc to na jaki zdecydujemy się aparat to wypadkowa naszych potrzeb i możliwości.
Obiektywy.
Ich  wybór część fotografów uważa za istotniejszy od wybory aparatu. Jeśli  zdecydowaliśmy się na kamerę z wymienną optyką istotne będzie ich  rozsądne skompletowanie.
Możliwości  są ogromne. Od prostych, budżetowych egzemplarzy po zawodowe, drogie  szkła. Do dyspozycji są obiektywy stało i zmiennoogniskowe,  szerokokątne, standardowe i tele. Przydatne mogą być obiektywy do  makrofotografii.  
I w tym  przypadku nie należy popadać w fanatyzm sprzętowy i wikłać się w  niuansach. Specjalizujący się w wąskich dziedzinach, jak na przykład  fotografia sportu czy dzikich zwierząt mają swoje specjalne wymagania.  Większość fotografujących ma jednak do czynienia z mniej specyficznymi  sytuacjami. Fotografując pejzaż, architekturę, ulicę potrzebować  będziemy obiektywów o stosunkowo szerokim kącie widzenia, np. 15 -  35mm(wartości ogniskowych podaję dla pełnej klatki, w przypadku matryc  mniejszych, trzeba się posłużyć przelicznikiem. I tak by uzyskać zakres  ogniskowych 24-105 mm pełnej klatki w przypadku matrycy APS-C trzeba  użyć obiektywu 15-65mm). Portretując ludzi przydatny jest bardziej wąski  kąt, na przykład zakres ogniskowych 80 – 100 mm, fotografując obiekty z  dalszej odległości lub chcąc uzyskać charakterystyczną perspektywę  „ściśniętych” planów konieczny będzie obiektyw wąskokątny (tele) o dużej  ogniskowej.   
Jeśli  zależy nam na mobilności najlepiej jest wyposażyć się w uniwersalny  zoom. Na przykład w zakresie ogniskowych 24-105 mm, 28-70 mm lub  podobnym zakresie. Obiektyw o zmiennej ogniskowej o najczęściej  wykorzystywanej rozpiętości ogniskowych (od umiarkowanie szerokiego kąta  do lekkiego tele) pokryje 90% sytuacji zdjęciowych. Czasem jednak  przydają się obiektywy o znacznie szerszym lub dłuższym zakresie  widzenia.  Można pomyśleć o obiektywie o ogniskowej zaczynającej się od  kilkunastu milimetrów i o zoomie na przykład 70-200 mm (przypominam,  wartości ogniskowych podaję dla pełnej klatki). Taki komplet trzech  obiektywów będzie stanowił kręgosłup optyczny naszego systemu i jest to w  zasadzie maksimum co można nieść ze sobą (i fotografować) bez pomocy  asystenta czy tragarza.
Świat  obiektywów to nie tylko zoomy. Dodatkową kategorią są jeszcze obiektywy  stałoogniskowe. Są może mniej uniwersalne, ale mają swoich zwolenników  oferując wyższą jakość optyczną (rozdzielczość, kontrast, prawidłowe  skorygowanie) od obiektywów o zmiennej ogniskowej . Inną zaletą  obiektywów stałoogniskowych jest ich jasność. To jeden z najważniejszych  parametrów obiektywów. Można powiedzieć, że określa on ilość światła  jaką przepuszcza obiektyw.  Jasny obiektyw pozwala na używanie krótszych  czasów w niekorzystnych warunkach oświetleniowych  oraz na możliwość  dysponowania mniejszą głębią ostrości. Fotografowanie dobrym obiektywem  stałoogniskowym daje dużą przyjemność. Jasny obraz w wizjerze, szerokie  możliwości pracy z głębią ostrości, krótkie czasy otwarcia migawki w  skąpym świetle pod ręką. A sama niedająca się zmieniać ogniskowa (czasem  wystarczy użyć nóg zamiast zooma) okazuje się często sprzyjać  kreatywnemu działaniu.  
Mając  już aparat i obiektywy (oraz karty pamięci) przyda nam się jeszcze  kilka drobiazgów. Będą to statyw, torba lub plecak na sprzęt i filtry.  Statyw nie jest tak naprawdę drobiazgiem i jego zakup warto przemyśleć.  To kolejny element do noszenia. Będzie konieczny jeśli fotografujemy w  bardzo skromnych warunkach oświetleniowych do tego używając stosunkowo  niskich czułości matrycy - o świcie, zmierzchu czy w nocy. (Im wyższa  ustawiona czułość tym matryca generuje większy szum). Może też być  pomocny w fotografii pejzażowej czy fotografii architektury w  precyzyjnym wypoziomowaniu  i ustalaniu kadru
Jaki  więc statyw wybrać? Jeśli fotografujemy w plenerze musi to być  kompromis pomiędzy niską wagą a stabilnością statywu. Stwierdzenie  niestabilny statyw to oksymoron. Tylko solidna budowa wyeliminuje  drgania, zapewni stabilność przy wietrze. Trzysekcyjne nogi uczynią go  sztywniejszym niż czterosekcyjne, choć będzie przez to większy po  złożeniu.  
Nieodłącznym  elementem statywu jest głowica. Proponuję kulową, wygodną w obsłudze, o  dużych pokrętłach, z poziomicą, oczywiście dostosowaną do ciężaru  aparatu.  
Kolejnym ważnym  wyposażeniem są filtry. Osobiście uważam, że fotografując w plenerze  zdecydowanie przydatny będzie filtr polaryzacyjny, pejzażystom pomocny  będzie również filtr połówkowy gradacyjny. Oba służą do zmniejszenia  rozpiętości tonalnej fotografowanego ujęcia. Z tym, że filtr  polaryzacyjny jest bardziej uniwersalny, przyciemnia niebo, eksponuje  chmury, redukuje część odblasków, nasyca kolor. Działa jednak z różną  skutecznością w zależności od położenia wobec padającego światła.
Mając  już skompletowany ekwipunek trzeba go w czymś przenosić. Z własnego  doświadczenia wiem, że jeśli sprzęt jest lekki to najlepsza jest torba  fotograficzna, jeśli jednak nasz sprzęt nie jest „wagi piórkowej”  a  plenery nie ograniczają się do godzinnego spaceru, dobrym rozwiązaniem  będzie specjalny plecak. Warto przemyśleć także ofertę tzw.  toreb-plecaków, które dzięki specyficznej konstrukcji umożliwiają  noszenie ich na plecach i w razie potrzeby zmianę położenia tak by  sprzęt wyjmować jak z torby.  
Trzeba  jeszcze pamiętać o kartach pamięci. Najlepiej jest się wyposażyć w te o  jak największych pojemnościach, na które możemy sobie pozwolić.  Stosowanie wielu kart o mniejszej pamięci wprowadza trochę zamieszania,  natomiast na pewno dywersyfikuje ryzyko utraty danych.
Tyle  chciałbym w dużym skrócie powiedzieć o sprawie wyposażenia  fotografującego poza studiem czyli w plenerze lub na ulicy. Chcę w tym  miejscu zająć się sprawami, które uważam z ważniejsze, które odnoszą się  bezpośrednio do procesu fotografowania.
Jeśli chcesz przeczytać o rodzajach fotografii i predyspozycjach jakie powinny mieć osoby je uprawiające kliknij w dalszą część artykułu: Co fotografować. Fotografia nie tylko pejzażowa.
lub przeczytaj poprzedni: Podstawy fotografowania
Jeśli chcesz przeczytać o rodzajach fotografii i predyspozycjach jakie powinny mieć osoby je uprawiające kliknij w dalszą część artykułu: Co fotografować. Fotografia nie tylko pejzażowa.
lub przeczytaj poprzedni: Podstawy fotografowania


 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz