Będąc nad polskim wybrzeżem, np. w Kołobrzegu warto popłynąć na Słoneczną Wyspę. Tak mówi się na Bornholm. Ja płynąłem z Kołobrzegu. Rejsy w sezonie wakacyjnym odbywają się codziennie. Koszt dla jednej osoby niecałe 200 pln. Bilety warto kupić wcześniej. Nie zawsze są dostępne z dnia na dzień. Statek odpływa wcześnie rano. Wybierając rejs jednodniowy ograniczyłem czas przebywania na wyspie niestety do minimum, jednak i tak było warto. Płynęliśmy 4 i pół godziny. Po przycumowaniu do brzegu w Nexo nie skorzystaliśmy z propozycji wycieczki autokarowej tylko jak najszybciej z Ukochaną poszukaliśmy wypożyczalni rowerów. Tak, rower to sól tej ziemi. „Sól turystyczna” oczywiście.
Wszystkie informatory i przewodniki po Borncholmie mówią, że to to raj dla cyklistów. I tak jest rzeczywiście. Mowa oczywiście o spokojnej jeździe po utwardzonych ścieżkach, które oplatają całą wyspę. Jest łatwo, przyjemnie i bezpiecznie. Myślę, że to wielka zachęta by spędzać tam wakacje z dziećmi, które radochę będą miały nie tylko z rowerów ale mnóstwa atrakcji w praktycznie w każdym miasteczku. Miejscowości są niezwykle ładne, zadbane i kolorowe. Po prostu przyjemność dla oczu, czego nie można niestety powiedzieć po pobytach w miejscowościach nad polskim morzem. Bornholm zaskoczył mnie jeszcze dwoma rzeczami. Pierwszy to klimat. Jest tu cieplej i łagodniej niż w Polsce, mimo że wyspa leży 100 km na północ od naszego kraju. Ze zdumieniem stwierdziłem, że przy domach rośnie roślinność śródziemnomorska, np. figowce i oleandry. Jako amator świeżych fig zazdroszczę tego mieszkańcom Majorki Północy (to inne określenie Bornholmu) tego najmocniej. Drugie zaskoczenie to ceny, dwa malutkie (byliśmy na rowerach) piwa w porcie kosztowały mnie ponad 50 zł. No, ale ten minus nie przesłonił pozostałych plusów.
Wszystkie informatory i przewodniki po Borncholmie mówią, że to to raj dla cyklistów. I tak jest rzeczywiście. Mowa oczywiście o spokojnej jeździe po utwardzonych ścieżkach, które oplatają całą wyspę. Jest łatwo, przyjemnie i bezpiecznie. Myślę, że to wielka zachęta by spędzać tam wakacje z dziećmi, które radochę będą miały nie tylko z rowerów ale mnóstwa atrakcji w praktycznie w każdym miasteczku. Miejscowości są niezwykle ładne, zadbane i kolorowe. Po prostu przyjemność dla oczu, czego nie można niestety powiedzieć po pobytach w miejscowościach nad polskim morzem. Bornholm zaskoczył mnie jeszcze dwoma rzeczami. Pierwszy to klimat. Jest tu cieplej i łagodniej niż w Polsce, mimo że wyspa leży 100 km na północ od naszego kraju. Ze zdumieniem stwierdziłem, że przy domach rośnie roślinność śródziemnomorska, np. figowce i oleandry. Jako amator świeżych fig zazdroszczę tego mieszkańcom Majorki Północy (to inne określenie Bornholmu) tego najmocniej. Drugie zaskoczenie to ceny, dwa malutkie (byliśmy na rowerach) piwa w porcie kosztowały mnie ponad 50 zł. No, ale ten minus nie przesłonił pozostałych plusów.
wybrzeże na Bornholmie - skały i żółte porosty
okolice Arsdale
Nexo - tu przybija prom z Kołobrzegu
Nexo
rowery służą tu nie tylko do jeżdźenia
megality
wiatrak w Arsdale
w Svaneke
jeszcze raz skały i porosty
fajowo, tez chce plynac...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
p. a ile wypozyczenie roweru i na ile?
Piękna wyspa, polecam wszystkim którzy szukają ciszy i spokoju. Byłem rok temu i w tym roku znowu ruszam na kilka dni. Rower najlepiej wziąć swój + namiot i ruszyć przed siebie zapominając o codzienności.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto wybrać się na taką wycieczkę.
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona
OdpowiedzUsuńNiesamowicie to wygląda
OdpowiedzUsuń